sobota, 8 czerwca 2013

Dzień XIV

Czas: 42:35:17
Dwa okrążenia na Mojej Trasie.

Wczoraj odpuściłem trening na rzecz meczu i kilku drinków. Na szczęście wykazałem się rozsądkiem (o zgrozo, 16letni ja byłby zniesmaczony) i obeszło się bez kaca i zatrucia...

...co okazało się wyjątkowo korzystne, biorąc pod uwagę dzisiejszy trening.

Dzisiejszy bieg był jednocześnie najgorszy i najlepszy.
Najgorszy, ponieważ niedokładnie rozgrzałem Achillesa i tak mi zesztywniał, że musiałem się zatrzymać na około 15 sekund (shame on me!) i rozruszać po w różnych płaszczyznach, na szczęście mogłem ruszyć dalej.
 Na pierwszym okrążeniu mięśnie mi płonęły, ale na szczęście na drugim kółku wszystko wróciło do normy.

Najlepszy ze względu na czas - najkrótszy na tej trasie od początku!

Kolejny trening na +, a jutro niedzielne wyzwanie :)

1 komentarz: