czwartek, 4 września 2014

Nie ma op...

WITAM

Po prawej możecie zobaczyć kolejny efekt mojej gorączki zakupów treningowych. Dla wyjaśnienia, to nie ulotka, ale karnecik.
Stwierdziłem, że absolutnie konieczne są dwie rzeczy: po pierwsze zróżnicowanie moich treningów, aby nie składały się tylko i wyłącznie z biegania, oraz wzmocnienie tych części ciała które pracują w trakcie biegu mniej intensywnie.

Tak więc udałem się hotelowej siłowni, kupiłem karnet i zacząłem!

Skupiłem się przede wszystkim na treningu nóg. Może to być zaskakujące, że codziennie niemal biegam, więc jeszcze więcej obciążeń dla tej partii? Uważam, że jak najbardziej! Przysiady z obciążenie i korzystanie z maszyn na treningu "czwórek" i "trójek" w nogach pozwala rozwinąć te mięśnie w sposób zupełnie inny niż wykonanie 10 000 kroków na treningu. Moje zakwasy potwierdzają w 100% tę teorie.

Ćwiczenia na nogi przeplatałem treningiem klatki piersiowej, ramion, pleców i brzucha. Był to trening całego ciała, więc nie mogę uczciwie powiedzieć, że którejś z partii dałem konkretny wycisk, ale też nie to było moim celem. Kulturystykę zostawiam kulturystom, a podnoszenie ciężarów strongmanom. Dla mnie najważniejszy jest ogólnorozwojowy aspekt takiego dodatku do podstawowego treningu biegowego.

Oczywiście nie byłbym sobą gdybym czegoś nie odwalił, zaraz po treningu postanowiłem (nieświadomie :D ) rozbić nowy dezodorant na podłodze w łazience, przez co sesja na siłce wydłużyła się o jakieś 15 minut na sprzątanie syfu który narobiłem :D

Morał: chodźcie na siłownie, odżywiajcie się zdrowo i nie kupujcie dezodorantów w szklanych opakowaniach.

Tymczasem kończę i idę oglądać naszych siatkarzy, na którymś ze spiraconych streamów =)

wtorek, 2 września 2014

Dwa ciężkie treningi, dwa błogie dni przerwy

Tytuł odnosi się do magicznego okresu od soboty do wtorku. Ach cóż to były za dni!

Więc tak, miałem napisać post w sobotę i opisać mój nowy rodzaj treningu, niestety wiecie jak to jest... praca, obowiązki, służba dla kraju, niesienie pomocy potrzebującym - słowem - nie chciało mi się.
Ale trening był nie byle jaki! Pobiegłem do oddalonego o niecałe 3,5 km od mojego domu Arboretum Leśników Kartuskich. Jest to miejsce szczególne ze względu na bogactwo dendroflory, ale że dendrofilem nie jestem, przyciągają mnie tam inne atrakcje. Mianowicie; w arboretum są wytyczone ścieżki miedzy drzewami, aby każdy mógł dotrzeć do różnego rodzaju drzew. Jest to idealne miejsce do uprawiania krosów terenowych, ponieważ jest to najwyżej położona część Kartuz, a sama ścieżka oplata wysokie i strome pagórki. Idealne miejsce do kształtowania siły biegowej. Według Garmina, pętla którą biegałem ostatnio, ma około 750 metrów, ale myślę że następnym razem uda się ją wydłużyć. Tak czy inaczej, kilka kółek po górach, będzie świetną zaprawą przed biegami na płaskiej powierzchni. No i w końcu na poważnie włacze podbiegi do swojego treningu.

W niedziele miałem mieć długie wybieganie. Niestety miałem turbolenia i nic z tego nie wyszło. W sumie nie żałuje, ponieważ padało, pogoda była pod psem, no i ostatecznie jeszcze nie wszedłem w przygotowania na 100% więc być może ograniczenie kilometrażu wyjdzie mi na zdrowie.

Poniedziałek wolny planowo. Była pokusa, aby nadrobić niedzielny brak treningu, ale przygotowania do maratonu wymagają cierpliwości i odpoczynku. Nadrabianie treningów nigdy nie wychodzi na dobre. Trzeba przejść nad tym dalej i postarać się aby to się nigdy już nie powtarzało.

Natomiast wtorek był bardzo owocny :) 10 km drugim zakresie (myślę, że tak to mogę nazwać). Tempo dość wysokie, 5:00 min/km; czyli nie wiele wolniej niż na zawodach. Trening szybki i wyczerpujący, ale właśnie taki docelowo ma być każdy wtorek. Możecie obejrzeć staty w zakładce Ostatni trening.

Jeśli chodzi o zakładki, to jak widzicie nieco zmienił się ich wygląd. Przekoloryzowałem bloga, ze względu na nadchodzący cel, na jakim teraz będę się skupiał, a jest nim Maraton Toruński. Od dziś aż do przedostatniego tygodnia października, ten blog, będzie poświęcony treningowi przygotowującemu do biegu w Toruniu. Mam nadzieję, że spodoba Wam się nowa kolorystyka, dostosowana - prawdę mówiąc - pod logo biegu.

Co do samych zawodów, szczegóły opiszę wkrótce.

Dobranoc :)