piątek, 31 maja 2013

Dzień XXII

Dzień ten upłynął mi bez treningu, ale nie bez aktywności. Kilka kilometrów z buta przy załatwianiu spraw (dzień bez samochodu :P ) i pewne prace przydomowe.

Wieczorem ćwiczenia na wzmocnienie mięśnia piszczelowego o którym wspominałem ostatnio.

Jutro biegniemy, nie ma opie$%^nia się!

czwartek, 30 maja 2013

Dzień XXIII

Czas: 21:49:83
Jedno okrążenie na Mojej trasie.

Czas normalny - co zaskakujące biorąc pod uwagę to, że ledwo dobiegłem pod koniec zwalniając do tempa czołgającego się psa.
Lewy piszczel napiął się i pulsował przenikliwym bólem, aż powłóczyłem nogą. Szybki research nasunął podejrzenie o kontuzję zwaną Shin Splits. Na szczęście to nic poważnego.
Jednakże muszę znacznie więcej czasu poświęcać na rozgrzewkę i rozciąganie, wygląda na to że wprowadzę stretching do programu treningowego jako stały element.

Dzisiejszy trening zdecydowanie na -

środa, 29 maja 2013

Dzień XXIV

Miałem dziś potworne problemy z motywacją i lenistwo spowodowało że dopiero przed 23 wziąłem się za trening. Ale jednak!

Dzisiaj siłownia, trochę więcej uwagi poświęciłem rozgrzewce co zdecydowanie mi się opłaciło :)

Czas na długi, regenerujący sen :)

wtorek, 28 maja 2013

Dzień XXV

Czas: 21:31:50
Jedno okrążenie na Mojej Trasie.

W końcu porządnie nałożyłem tą opaskę elastyczną = dziś bez problemów z kolanem :)

Moje Adidasy mogą nie wytrzymać do startu, biedaczki porwane po bokach wyglądają tragicznie, najwyżej wystartuję na bosaka jak Kenijczycy :D

poniedziałek, 27 maja 2013

Dzień XXVI

9:15 - cotygodniowa sesja na basenie, trochę kraula, trochę grzbietu i kilka skoków na deskę (+ poślizgnąłem się i spadłem ze startera do wody - brawa dla mnie :D ), generalnie jednak z przewagą stylu klasycznego.
Niestety z powodu remontu basenu Akademii Morskiej, był to ostatni taki trening w tym roku akademickim.

Wieczorem czas na siłownię. Dzień przerwy wykorzystałem na redukcję, średnie ciężary, dużo powtórzeń, kilka serii - full body workout. Moja waga jest moim przeciwnikiem na 10 kilometrach tak więc ruszam z redukcją.

Pierwsze niepokojące impulsy z kolana, jutro idę do apteki.

niedziela, 26 maja 2013

Dzień XXVII

Czas 21:40:56

Samopoczucie: stan agonalny :D wiedziałem że zakwasy będą mordercze, ale to i tak zawsze jest zaskoczenie :P

U góry na pasku pod tytułem, można sprawdzić moją trasę na zdjęciu z Google Maps.

sobota, 25 maja 2013

Dzień 28

Dzień XXVIII

Czas 21:45:15 na trasie 3 km (plus jakieś 400 m ale pozwoliłem sobie zaokrąglić w dół :P )

Musiałem to napisać żeby mieć motywację, bo jak odpuszczę to będzie siara :D