Dzisiaj jedyna aktywność to być może jakaś rekreacja typu jezioro.
Jutro start w Ćwierćmaratonie :) na 14 dni które miałem na przygotowanie wykorzystałem 7, więc nie najgorzej. W końcu spróbowałem treningu interwałowego i... pokochałem go i znienawidziłem (zwłaszcza to drugie). 15 minut takiej aktywności daje w kość nieporównywalnie bardziej niż 10 km :D Jednakże wydaje mi się, że efekty są zauważalne :)
Pozostaje nieodżałowanym trening siłowy na nogi, ale niestety zbyt drżę o sprawność mojego feralnego kolana (które od dłuższego czasu jest nadzwyczaj bezproblemowe) by ryzykować.
Niedzielne zawody z limitem czasu zaledwie o 15 minut dłuższym niż moje najlepsze osiągi na tym dystansie, budzą we mnie respekt. Kto był w Tokarach i Czeczewie kiedykolwiek wie, że to prawdziwa Szwajcaria Kaszubska - góry, pagórki, doliny i otwarta przestrzeń na której nie sposób ukryć się przed palącym słońcem.
Moja taktyka na bieg to trzymanie tempa, które będę kontrolował na wyznaczonych punktach z wodą i maksymalne wykorzystywanie wszelkich, nawet najlżejszych zbiegów, aby niwelować straty z podbiegów.
Moje wierne buty Adidas prawdopodobnie dokończą startowego żywota, więc czas na nowe sandałki, ale o tym w przyszłym tygodniu.
jak wygrasz, to zapraszam do mnie na browarka ; )
OdpowiedzUsuń