Spokojnie Willy, nie zapomnę o tym wspomnieć na moim blogu :D
Tak moi drodzy, niezmiernie dziwiło mnie to, że chodziliście po ulicach w kurtkach, podczas gdy moi zasuwałem w krótkim rękawku i spodenkach tej samej charakterystyki. Do tego opaska na czoło (musi być jazzy-biegowo) i jeszcze było mi za ciepło :D Byłem tak zachwycony swoją kreacją, że aż miałem ochotę strzelić sobie #selfie, na szczęście w porę włączył się gay-alert który mnie powstrzymał.
Rzecz jasna nie tyle byłem zachwycony swoim strojem, co różnicą, między nim, a tym sprzed kilku tygodni. Piękna aura zachęciła mnie do sprzątnięcia w siłowni, przy okazji czego poskładałem moją zimobiegową odzież. Kurtki, rękawiczki, opaski, czapki, bielizna termiczna... Od samego patrzenia zimno się robi, brrr... A dziś? Latałem sobie jak plażowicz, bosko :)
Walczę z moimi zastygłymi mięśniami, które, po dwóch porządniejszych treningach bolą jak diabli. Oczywiście powinienem trenować na galerze, ponieważ zaniedbałem rozciąganie po treningowe... ehh. Jutro w ramach regeneracji zrobię sobie godzinkę solidnego rozciągania. Nigdy nie zaniedbujcie tego elementu!! Po każdym bieganiu należy się rozciągać! (taka małą hipokryzja :D )
Rozciąganie po bieganiu, jest jak mycie rąk przed jedzeniem - nikt cię nie zmusi, ale nie dziw się, jeśli później się posrasz.
Tą złotą myślą Was żegnam i zachęcam do skorzystania z nadchodzącej, pięknej niedzieli, by w końcu zrobić coś z sylwestrowymi postanowieniami :)
GAY ALERT no padłam :D :D
OdpowiedzUsuńfakt, rozciąganie mega ważne, a tak się nie chce.....