Pierwsze 3 dni, były bardzo ciężkie. Ponaciągane i przeciążone mięśnie utrudniały mi nawet zwykłe chodzenie. Dzisiaj jestem czwarty dzień na "urlopie" i na szczęście jest już o wiele wiele lepiej.
Postanowiłem, że dzisiaj też jeszcze odpuszczę, aby ciało mogło całkowicie wypocząć, po trudach czterdziestki-dwójki, ale bynajmniej nie miałem zamiaru leżeć plackiem.
Wybrałem się więc do oddziału terenowego Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa oddać krew :) Zazwyczaj robię to równo co dwa miesiące, jednak ze względu na zawody, postanowiłem odłożyć to na później. Dzisiaj było to "później" :)
To był mój 22 raz i na nieszczęście, akurat dzisiaj wypadło mi pełne badanie krwi, więc zarobiłem dwa ukłucia :D
Zabawne, że mam 22 lata i dzisiaj po raz 22 oddałem krew, a to z kolei oznacza, że oddałem już 10 litrów.
Do punktu pobrań wybrałem się spacerkiem, więc lekką aktywność (jakby nie patrzeć prawie 5 km) mam na dzisiaj zaliczoną.
Nie obyło się jak zwykle bez komentarzy lekarki :P Odkąd biegam, mam niskie ciśnienie i muszę się nieustannie z tego tłumaczyć, ale na dodatek dzisiaj zostałem określony jako blada twarz.
Hmmm... czepiać się białego, że jest biały?
Korzystajcie koniecznie z ciepłej pogody, ale pamiętajcie, że w związku z wakacjami w punktach krwiodawstwa zaczyna się dramat: najwięcej wypadków powoduje gwałtowny wzrost popytu na krew, zaś brak chętnych ze szkół średnich (którzy już nie potrzebują zwolnień z matematyki), wywołuje równie gwałtowny spadek podaży.
Zachęcam do poświęcenia w dniu wolnym godzinki, czy dwóch na kawę w centrum krwiodawstwa w okolicy :)
hej ja również oddaję krew :) ciesze się że zaraziłeś się oddawaniem i próbujesz zarazić innych
OdpowiedzUsuńpozdrawiam hej :)