Dystans: 15 kilometrów
Czas brutto: 1:15:57
Czas netto: 1:15:44
Tempo: 5.04 minut/kilometr
Miejsce w kat. OPEN: 144/225
Miejsce w kat. Mężczyźni: 128/177
Miejsce w kat. Mężczyźni 21-29 lat: 25/30
Kolejny bieg z cyklu " Kaszuby Biegają" mam za sobą, tym razem na debiutanckim dystansie 15 kilometrów. Wpis dodaje z ponad dwutygodniowym opóźnieniem, niestety ze względu na pracę nie miałem dostępu do internetu. Zapachniało średniowieczem, ale nawet w dzisiejszych czasach to się może zdarzyć :D
Trasa biegu wyznaczona była głównie leśnymi drogami. Po wybiegnięciu z wioski trafiliśmy na leśne drogi pożarowe, które jak to zazwyczaj bywa, okazały się szutrami z wystającymi licznie korzeniami. Uwarunkowania topograficzne Kaszub sprawiły, że trasa była górzysta i bardzo bardzo wymagająca. Na jednym z ostatnich kilometrów w lesie znajdował się podbieg na który trzeba było się wspinać jak na skarpę! Taki finisz naprawdę wystawiał na próbę silną wolę biegaczy oraz wytrzymałość ich mięśni.
Fotografia obok, to wykadrowany fragment zdjęcia z mojego finiszu. Mężczyzna obok mnie w szarej koszulce był ostatnią osobą, jaką widziałem przed sobą na finiszu o długości około pół kilometra. Chęć rywalizacji wyzwoliła we mnie dodatkowe siły i zaatakowałem. Jak widać wyprzedziłem tego pana, co nie ukrywam - dało mi sporo satysfakcji :)
Atak w końcówce po tak ciężkiej - chociaż przyjemnej trasie, to katorga dla organizmu, ale warto!
Organizacyjnie bieg jak wszystkie z cyklu "Kaszuby Biegają" - bezbłędny. Trasa wytyczona przez las dała wytchnienie przyzwyczajonym na asfaltu stawom, a świeże powietrze orzeźwiało płuca. Jedynym zgrzytem był fakt, iż dla wolniejszych biegaczy zabrakło wody na pierwszym punkcie z wodą, organizatorzy powinni jednak to przewidzieć.
Na mecie jak zwykle poczęstunek - drożdżówki, ciastka (pyszne!) no i jak widać, orzeźwiająca kąpiel w Kaszubskim morzu :)
Jako ciekawostkę dodam, że jestem bardzo zadowolony z mojej formy tamtego dnia gdyż na 10 kilometrze pobiłem rekord życiowy z Lęborka! Nie podaję czasu, nieoficjalny wynik nie jest dla mnie istotny, ale zawsze to taka dodatkowa satysfakcja.
Dziękuję za uwagę, a teraz się pakuję i jadę na 10 kilometrów do Malborka! Relacja wkrótce!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz