niedziela, 5 stycznia 2014

2013


Wracam po dość długiej przerwie, aby życzyć wszystkim powodzenia w nowym roku :)
Aby było tematycznie, wrzucam zdjęcie tartanu (życząc sobie żeby położyli go na kartuskim stadionie).

Długo mnie nie było tutaj na blogu. Posypały mi się kolokwia i miałem masę pracy (tak, nawet na moim kierunku trzeba coś robić, ot choćby ściągi :D ), a gdy ta przerwa się przedłużyła - mea culpa - odechciało mi się prowadzić bloga.

Ale bynajmniej nie odechciało mi się trenować!! Wręcz przeciwnie, do końca roku kipiałem biegowym zapałem. Właśnie kończę noworoczny 5 dniowy urlop.
Sami wiecie, Sylwester (zbyt gruby - pozdrawiam), potem poprawiny, upiłem się za wszystkie czasy. Jednak myślę, że to mi nie zaszkodzi, a wręcz przeciwnie. Mam poczucie zmarnowanych 5 dni i rwę się do pracy.

Ten kto pomyśli, że to oklepane będzie miał rację, ale chciałbym zdać raport z pierwszego sezonu biegowego 2013:

  • Przebiegłem na zawodach 97,5 km...
  • ... w 9 startach, za które otrzymałem 8 metalowych (choć nie szlachetnych) medali...
  • ... i jeden drewniany
  • Moją najdalszą wycieczką był Bieg Europejski w Olsztynie (200km)
  • Ciężko wybrać mi najfajniejsze zawody, ale najlepiej zapamiętałem trzy imprezy:
    • Wdzydzka 15 i II Bieg Oliwski - ze względu na wspólny mianownik, jakim była mordercza i pełna podbiegów trasa, która jednocześnie urzekała okolicznościami przyrody
    • Bieg św Jakuba w Lęborku, ponieważ było to wydarzenie wpisane w tradycję obchodów święta miasta. Festyn, jarmark i piękna pogoda - super było!
  • Za to organizator Kolbudzkiej 10 powinien wiosłować na galerze dokoła Kaszub. Beznadzieja.
  • Mój obecny rekord na 10K wynosi 47m:40s (Bieg Niepodległości w Gdyni)
  • Na treningach przemierzyłem w tym roku 670 km
  • Moje najdłuższe wybieganie to 28 km
  • Schudłem 6 kg i straciłem 5 cm obwodu w pasie
To oczywiście duży skrót, ale myślę, że takie sprawozdanie w zupełności wystarczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz