środa, 15 stycznia 2014

Na trasie zimno, na siłce gorąco

Od niedzieli nie zaglądałem, ale te raczej dobrze. Nie ma co spamować, gdy nie ma o czym pisać.

Niedziela i poniedziałek okazały się dniami wolnymi od pracy. O tyle o ile w niedziele zazwyczaj robię sobie przerwę (niedzielna praca w g%^no się obraca), poniedziałek niestety obfitował w awaryjne sytuacje i siłownia musiała zaczekać aż do dzisiaj.

Wspominając wczorajsze bieganie, warto odnotować kilka rzeczy:

  1. Pierwszy mroźny trening w A.D. 2014
  2. Czas o kilka minut gorszy - musiałem uważać na to aby nie wywinąć pokazowego orła
  3. Według Endomondo, awansowałem na status Jezus w bieganiu, a oto dlaczego:

Jak widać trochę cheatowałem i z lenistwa uciąłem sobie 2 km :D
Prawdopodobnie to przez pogodę, uważam tak ponieważ zanim ruszyłem w drogę kilka minut czekałem, aż telefon znajdzie sygnał GPS. W ten sposób po raz pierwszy manualnie poprawiałem trening w Endo.

Cała ta sytuacja przypomniała mi o tym, że wśród biegaczy tworzą się pewne podgrupy. Ot chociażby podział na krótko, średnio i długodystansowców. Albo na terenowców i asfaltowców i tak dalej i tak dalej... Ale odnośnie sytuacji z Endo, przypomniałem sobie o pewnej absolutnie ekstraordynaryjnej grupie biegaczy, nie ma sensu wiele mówić, zobaczcie sami:



Usain Bolt mógłby im pozazdrościć i... sam spróbować :D

Wracając do tematu: dzisiaj kolejna siłka. Mój sprzęt zlokalizowany jest w piwnicy, która z zasady jest mniej dogrzewana niż mieszkanie. Mimo to musiałem dziś otwierać okno na zamrożony świat, aby nieco się ochłodzić. Chodzę na siłownie nie od wczoraj, mimo że moje treningi nigdy nie były wystarczająco regularne, to mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że od czasu do czasu zaglądam tam od lat.
Ale dopiero przygotowania do maratonu zmotywowały mnie do naprawdę solidnego treningu.
Pierwszy raz z zegarkiem na ścianie (prawie jak w ręku) robię przerwy nie dłuższe niż 60 sekund i pierwszy raz mogę z dumą powiedzieć: NIE MA OP%$^&*LANIA SJE!

Co do programu treningu to zamieszczę wkrótce w notce, ta już chyba jest wystarczająco wypełniona :)

"...and it runs on water man!" - Steven Hyde


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz