środa, 27 sierpnia 2014

Problem z planem

Dobry wieczór :)

Jak pisałem wcześniej, rozpocząłem trening na poważnie i tym razem mam zamiar trzymać się dokładnie nakreślonego planu. Na facebookowym profilu tego bloga, udostępniłem zdjęcie z odręcznymi zapiskami odnośnie rozkładu treningów. Była to wersja wstępna, a na dzień dzisiejszy już zostały w niej wprowadzone zmiany. Jednak nie jest to wciąż ostateczny kształt moich przygotowań.

Zakupiłem wrześniowy numer magazynu Bieganie (zapewne będę się przez najbliższy czas do niego odnosił) w którym wyczytałem porady Karola Nowakowskiego (pod linkiem znajdziecie garść jego artykułów) na temat długich wybiegań w ramach przygotowań do maratonu.
Ekspert twierdzi, iż na poziomie średniego amatora, który walczy z królewskim dystansem około 4h, długie wybiegania to środek treningowy który należy skrajać na czas, nie zaś na kilometry.
W pierwotnej wersji mojego planu, wybieganie w niedziele, przewidywało 30 km. Na moim poziomie wytrenowania taki trening zajmuje - w zależności od dyspozycji dnia - od 2:50 do 3:10. Zdaniem Nowakowskiego to zdecydowanie za dużo i może prowadzić do znacznych przeciążeń przy niewielkiej wartości treningowej.
W swoim artykule trener radzi, aby długie wybiegania zajmowały (na moim poziomie) o 2:00 do 2:30.

I w czym problem zapytacie? W tym, że stosując się do rady Jerzego Skarżyńskiego przygotowania winny opiewać objętością kilometrażu w granicach 65-80 km tygodniowo. Po skróceniu wybiegania, zbliżę się niestety niebezpiecznie do tej dolnej granicy. I w tenże sposób po raz kolejny muszę na nowo przemyśleć swoje przygotowania.

Myślę, że plan będzie nabierał kształtów z czasem, ale ten z kolei tworzy pewną presję, ponieważ aby efektywnie przygotować się do nadchodzących startów, muszę skroić go na miarę w ciągu nadchodzącego tygodnia.

Dobranoc :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz